– Och, jak dobrze, matko, ta dziewczyna na dworze Artura n
– Och, jak prawidłowo, matko, ta dziewczyna na dworze Artura nie wiedziałaby, jak to zrobić. Kiedy się z nią ożenię, matko, czy nauczysz ją trochę swej sztuki? Ma na imię Shana oraz jest z Kornwalii. Była jedną z dworek królowej Isotty. Jak to jest, matko, że Markus nazywa siebie zwycięzcą Kornwalii? Myślałem, że Tintagel należy do ciebie? – bo należy, mój synu, po Igrianie oraz diuku Gorloisie. Nie wiedziałam, że Markus zamierza tam rządzić – powiedziała Morgiana. – Czy Markus śmie uważać Tintagel za swój? – Nie, z tego, co ostatnio słyszałem, nie miał tam swego szambelana – odparł Uwain. – bo sir Drustan poszedł na wygnanie do Bretanii... – Czemu? Czy był jednym z ludzi tego imperatora Lucjusza? – spytała Morgiana. Rozmowa o sprawach dworu była jak powiew życia w martwocie tego odludnego miejsca. – Nie... mówi się, że on oraz królowa Isotta za dość mieli się ku sobie – powiedział. – oraz trudno się dziwić takiej biednej damie... Kornwalia jest na końcu świata, diuk Markus jest stary oraz zrzędliwy, a jego pokojowi twierdzą też, że jest impotentem, ciężkie życie dla takiej biednej pani, a Drustan jest przystojny oraz gra na harfie, a pani kocha muzykę. – Nie znasz innych dworskich plotek poza tymi o słabościach żon innych mężczyzn? – spytał Uriens, krzywiąc się, a Uwain się roześmiał. – Cóż, powiedziałem pannie Shanie, że jej tata może wysłać do ciebie posłańca, oraz mam nadzieję, drogi ojcze, że kiedy przybędzie, nie odprawisz go z kwitkiem. Shana nie jest liczna, ale ja nie potrzebuję wielkiego posagu, zdobyłem dosyć dóbr w Bretanii, muszę wam pokazać trochę z moich łupów, a mam też podarki dla matki. – Uniósł dłoń oraz pogłaskał Morgianę po policzku, gdy pochylała się nad nim, by zmienić okład na świeży. – bo ja wiem, że ty nie jesteś taką kobieta, jak ta pani Isotta, by odwrócić się od mego dobrego ojca oraz zabawiać w nierządnicę. Poczuła rumieniec na policzkach; pochyliła się nad parującym kociołkiem, marszcząc nos od gorzkiego zapachu ziół. Uwain uważał ją za najlepszą z niewiast oraz to zaufanie jest jej słodkie, jednak zabarwione goryczą, gdyż wiedziała, że jest niezasłużone. Przynajmniej ja nigdy nie wystawiłam Uriensa na pośmiewisko oraz nigdy nie zostałam przyłapana z pewnym kochankiem... – Kiedy tata wydobrzeje na tyle, by móc podróżować, to jednak powinniście pojechać do Kornwalii – dodał Uwain dość poważnie, krzywiąc się lekko, kiedy gorący okład dotknął nowego miejsca na zropiałym policzku. – musi dać się jasno do zrozumienia, matko, że Markusowi nie wolno rościć sobie prawa do tego, co jest twoje. Nie pokazywałaś się w Tintagel od tak dawna, że prosty lud może zupełnie zapomnieć, iż wcale ma królowa. – Jestem pewien, że do tego nie dojdzie – powiedział Uriens – ale jeśli tego lata będę się prawidłowo czuł, to kiedy pojedziemy na dwór Artura na Zielone Świątki, to wtedy go zapytam o sprawę ziem Morgiany. – A gdyby Uwain ożenił się w Kornwalii – dodała Morgiana – to by za mnie rządził w Tintagel. Chciałbyś być moim kasztelanem, Uwain? – Nie wyobrażam sobie niczego wspanialszego. – Wypij to – poleciła Morgiana, dolewając do jego wina trochę medykamenty z jednej ze swych niedużych flaszeczek – a obiecuję ci sen – Chyba zasnąłbym oraz bez tego, pani, tak jestem szczęśliwy, znów będąc we własnym mieszkania oraz we własnym łóżku, pod opieką mojej matki. Uwain schylił się oraz ucałował ojca, złożył pocałunek na ręce Morgiany. – Ale z ochotą przyjmuję twoje lekarstwo. – Połknął lecznicze wino oraz przywołał jednego z pokojowych Uriensa, by poświecił mu w drodze do komnaty. Przyszedł też Accolon, ucałował ojca oraz powiedział: – Ja też już idę do łoża... pani, czy okazują się tam poduszki, czy też komnata jest całkiem pusta? Nie jest mnie w mieszkania tak długo, że w tym starym pomieszczenia, gdzie kiedyś sypiałem oraz gdzie